Drogi Stasiu!
Czekamy na Ciebie z niecierpliwością. Dzisiaj na śniadanie były Twoje ulubione chrupki czekoladowe. A potem Dominik miał piąte urodziny, jego mama przyniosła tort i ciasteczka bezglutenowe, a dziadek Dominika robił zdjęcia. Ciocia Agata zrobiła nam tor przeszkód, trzeba było na czworaka przejść w tunelu, a potem wrzucić piłki zielone do zielonej skrzynki, a czerwone do czerwonej. Wujek Arek woził nas na deskorolce i kręcił na karuzeli. Ciocia Ania przyniosła wielkie pudło pełne niespodzianek, ja wylosowałem bączka i samochód na baterie. Po obiedzie pomagałem zanosić talerzyki do kuchni. A ciocia Magda wróciła z jakiegoś szkolenia, ale super zabawki przywiozła! Razem z Wojtkiem i Kasią bawiliśmy się w pociąg, udało nam się razem przejechać trasę od wielkiego pluszowego miśka do basenu z kolorowymi piłkami, no wiesz, przez całą naszą pomarańczową salę. Na spacerze jak zwykle oglądaliśmy kury, i wiesz, co? Urodziły się małe króliczki i małe kaczki! Jutro zaniesiemy im marchewkę. Królikom. Bo kaczki jedzą ziarenka i chleb, wiesz?
Muszę kończyć, bo przed przedszkolem czeka na mnie Kindżał, będę mu czyścić kopytka, a potem pojedziemy na spacer do lasu i dam mu jabłko, to znaczy, ciocia da mu jabłko, ale ja ją będę trzymał za rękę, to tak samo, jak ja bym mu dawał, prawda?
Jak przyjedziesz w poniedziałek, to będzie super, mamy robić kanapki z serka, a po obiedzie posłuchamy muzyki i bajek i będziemy bawić się światełkami.
Do zobaczenia
Jasiek